niedziela, 27 grudnia 2015

Góra gór, Trzeci Biegun, Dach Świata, czyli Mount Everest


Zaczyna się od pojedynczej myśli. Małej iskierki, która ma sprawić, że życie znów nabierze sensu. Przelotny obraz kiełkujący w  wyobraźni. Obejrzany film. Muzyka zasłyszana gdzieś w oddali. Czyjeś słowa, które czasem stają się największą motywacją. Chęć ucieczki od rzeczywistości. Kształtowanie się marzenia w umyśle człowieka może mieć różne podłoże. A wtedy  rozpoczyna się kręta i często trudna droga.  W tym przypadku - kamienista, z licznymi wybojami i uskokami, pokryta lodem i puchem śniegu oraz z temperaturą tak niską, że tylko nadzieja rozgrzewa  cię od środka i pozwala iść dalej. Kroczek po kroczku… a cel jest bardzo daleko… a raczej wysoko.  Na wysokości 8848 m.n.p.m. 

czwartek, 10 grudnia 2015

Gorzki upadek ideałów




















Minęło 55 lat od  kiedy rękopis następnej części po „Zabić drozda”, opuścił zakurzoną szufladę pani Harper Lee i ujrzał światło dzienne. Po napisaniu pierwszej i debiutowej powieści o rodzinie Finchów, autorka utrzymywała, że już nigdy nie napisze i nie wyda żadnej innej książki. Tymczasem, jeśli wierzyć jej późniejszym słowom, jej ostatnie dzieło Idź, postaw wartownika powstało jeszcze przed „Zabić drozda”.
Pytanie tylko… czy decyzja o jego opublikowaniu była słuszna? A może jednak byłoby lepiej, gdyby Harper Lee zostawiła  tę opowieść w kredensie i  pozwoliła żeby pamięć o niej odeszła kiedyś razem z nią?

czwartek, 19 listopada 2015

Granica ludzkiej tolerancji

















Wniesienie XIII poprawki do konstytucji Stanów Zjednoczonych przez Abrahama Lincolna, znoszącej tym samym w kraju niewolnictwo, nie wyznaczyło faktycznego kresu prześladowań i uprzedzeń w stosunku do czarnoskórej ludności. Aż do lat 60. ubiegłego wieku rasizm i dyskryminacja były akceptowane społecznie. Dziełem traktującym o tym problemie jest właśnie „Zabić drozda”, autorstwa Harper Lee. Powstało także kilka filmów o tej tematyce. Historię czarnoskórego niewolnika poruszył między innymi Quentin Tarantino w „Django”; mamy również dzieje kilku czarnych kobiet, które jako tytułowe „Służące” prowadzą domy bogatych paniusi, znamy też opowieść o  Kamerdynerze Białego Domu, który na przestrzeni trzech dekad służył ośmiu prezydentom.
Ale czy słowa zapisane na kartach książki Harper Lee niosły wystarczająco moralizujący przekaz o problemie, jakim był niegdyś w Ameryce wszech panujący rasizm? Gdzie w tym wszystkim istnieje granica ludzkiej tolerancji?

czwartek, 12 listopada 2015

Podróż na drugą stronę





















Dziś swojego pióra użyczył mi pewien anonimowy Czytelnik - miłośnik literatury o tematyce gangsterskiej, policyjnej, szpiegowskiej, ale podróżniczej i biograficznej.
Zapraszam zatem do przeczytania recenzji książki Patryka Vegi "Złe psy. Po ciemnej stronie mocy".

środa, 4 listopada 2015

Śmierć jest głucha, nikogo nie posłucha | "Dom zbrodni" Agaty Christie

A gdyby tak okazało się, że całe nasze życie jest teatrem, w którym znudzony oraz głodny wrażeń reżyser pociąga za sznurki i kieruje biegiem wydarzeń?

Oto dziś mój kolejny, książkowy debiut z autorką - Agatą Christie i jej „Domem zbrodni”. To historia, w której weryfikujemy relacje rodzinne w obliczu śmierci bliskiej osoby, a także przekonujemy się czy pieniądze idą w parze z miłością.  A sprawdzian ten ma być osobliwym spektaklem, gdzie kapryśny twórca decyduje o czym ta sztuka będzie i jak się potoczy.

wtorek, 27 października 2015

Przegląd prasy : Jak (nie) czytają Polacy?






















Dziś znów o książkach (haha), czyli artykuł  który wpadł mi w ręce całkiem przypadkowo, bo 
podczas zakupów w Rossmannie. Kiedy pani kasjerka wcisnęła mi w torbę ich miesięcznik „Skarb”, pomyślałam, że z braku laku – może mama sięgnie po niego, bo nie oszukujmy się, nie jest to zbyt wymagająca lektura i raczej w takich nie zaczytuję się ;)  Mój wzrok przyciągnął jednak nagłówek na pierwszej stronie, a mianowicie „Co czytają Polacy?”
Wróciłam do domu, zaparzyłam kawę, włożyłam na nos swoje drugie patrzałki i przeczytałam ciekawy tekst na temat czytelnictwa. Zapraszam zatem do zapoznania się z jego poszczególnymi fragmentami oraz dającymi do myślenia spostrzeżeniami.

piątek, 16 października 2015

Życie na pełnej petardzie, czyli wiara, polędwica i miłość



„Październik 2014 roku. Zaułek św. Tomasza w Krakowie. Siedzimy przy stoliku przed jedną z kawiarni, rozmawiamy, pijemy piwo. W pewnym momencie rzucam pomysł. ‘Księże Janie, zróbmy razem książkę’. Tak to się zaczęło”.

„Życie na pełnej petardzie” to dzieło, które powstało wspólnymi siłami dziennikarza- Piotra Żyłki i księdza Jana Kaczkowskiego. Inspirujące rozmowy prowadzone były w każdym miejscu i o każdej porze, następnie pieczołowicie spisane i tak oto powstała książka-wywiad.

piątek, 9 października 2015

Kinga Choszcz: O tym, jak spełniają się marzenia























Zgiełk, hałas, stojący w korku sznur samochodów, trąbienie klaksonów, przepychający się tłum przechodniów, kompletny chaos, każdy gdzieś biegnie, każdy gdzieś jedzie, każdy gdzieś się spieszy…

Dom, praca, szkoła, dom, praca, weekend.
Dzień przechodzi w noc, poniedziałek zlewa się z wtorkiem… i tak miesiąc po miesiącu, rok po roku.
A czy kiedykolwiek myślałeś, żeby rzucić tę jakże komfortową rutynę codziennego życia?
Ile razy miałeś ochotę po prostu wziąć plecak, spakować się i wsiąść do pociągu byle jakiego?
Jakim typem podróżnika jesteś? Palcem po mapie, do pracy i z powrotem czy hotel pięcio- gwiazdkowy co roku, za granicą?
Co byś powiedział na podróż dokoła świata autostopem? Odważyłbyś się?

piątek, 2 października 2015

Nazywam się Bond. James Bond | Agent 007 w Rosji






















Imię: James. Wzrost: 183 cm. Waga: 76 kg. Budowa szczupła. Oczy niebieskie. Włosy czarne. Blizna na prawym policzku i na lewym ramieniu. Ślady po chirurgii plastycznej na grzbiecie prawej dłoni. Wszechstronny sportowiec. Nie używa przebrań. Języki obce: francuski i niemiecki. Dużo pali (specjalne papierosy z trzema złotymi paskami). Nałogi: pije, ale nie w nadmiarze; kobiety.

piątek, 25 września 2015

Stephen King | Cztery pory roku: Jesień niewinności


Sukces autora zapisany jest już w jego nazwisku. To niezaprzeczalny król literatury grozy.

Autor powszechnie znany i lubiany. Założę się,  że wszyscy, którzy kochają książki, mieli już przyjemność go czytać, a miłośnicy kinematografii - natknąć się na filmy, których scenariusz oparty był na jego powieściach np. Lśnienie, Dzieci kukurydzy, Skazani na Shawshank, Zielona Mila.

Za nami już pierwszy dzień jesieni. Pora na długie wieczory w wygodnym fotelu, parującą herbatę i dobrą lekturę w ręku. Zatem korzystając z „jesiennych przetrwalników” postanowiłam przeczytać Cztery pory roku, które składają się właśnie z czterech opowiadań, po jednym na każdą porę. Trzy z tych powieści doczekały się ekranizacji.

Dziś, wedle pogody za oknem - „Jesień niewinności”.

sobota, 19 września 2015

Wieczór z Królową Polskiego Kryminału. Słodki deser czy czarna polewka?

























Do kiosku wpadłam tylko po gazetę. Haha! Marzenie ściętej głowy! 

- Ooo! Chmielewska! Prawdopodobnie jestem ostatnim człowiekiem, który nie czytał nic z jej twórczości… Ale zawsze chciałam po nią w końcu sięgnąć. Kiedyś słyszałam, że ktoś ją porównywał z Grocholą.
- Grocholą?! -Pff. Chmielewska jest lepsza, proszę pani. –odzywa się milczący dotąd sprzedawca.
- Tak? No to zobaczymy. To ja poproszę „Krokodyl z kraju Karoliny”, jakoś tak intrygująco brzmi. I okładka taka ładna…
- A gazeta?
- A nie, dziękuję, już mi nie potrzebna.


wtorek, 15 września 2015

Cassandra Clare i jej (nie)boskie zakończenie Darów Anioła

























„Widziałem miasto całe we krwi, z wieżami z kości i krwią płynącą ulicami jak woda”.


Cofnijmy się o 6 lat.  Był grudniowy dzień, tuż przed Bożym Narodzeniem. Nie było lekkiego, białego puszku spadającego z nieba ani żadnych słodkich bałwanków ulepionych przed domem. Z pozoru zwykły dzień. Dla mnie okazał się jednak wyjątkowy, ponieważ moja domowa biblioteczka wzbogaciła się o  „Miasto Kości”, otrzymane w prezencie. Nie miałam pojęcia, że rozpoczynam kolejną, literacką podróż, trwającą aż do dziś.


poniedziałek, 7 września 2015

Śmierć miasta, czyli "Pianista" Władysława Szpilmana

Kadr z filmu Romana Polańskiego "Pianista"

1 sierpnia 2015r., godzina 17:00. Staję na środku ulicy, wsłuchana w zewsząd dobiegające syreny alarmowe. Nie poruszam się. Próbuję nawet nie myśleć. Nie wychodzi…
Myślę o Pianiście.

Tym, który wygrał życie. W sensie dosłownym. Wygrał je na fortepianie.

Powracam myślami do tych oszczędnych w emocjach zdań.  Do prostego języka, pozbawionego zdziwienia, a przepełnionego beznadziejną nadzieją. Do życia w ”fałszywym świecie złudzeń, ograniczonym murami getta”, którego wspomnienia zostały spisane przez Władysława Szpilmana na kartach „Pianisty”.

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Wakacje z parawanem

Miejsce: Gdańsk.

Czas: Kolejny, upalny, sierpniowy dzień.


Bohaterzy: Zgrabne foczki z kijami do selfie; olbrzymie wieloryby wyrzucone przez morze; leniwe morświny na plaży.

piątek, 7 sierpnia 2015

„Bezsenność w Tokio” . Dlaczego nie dała mi spać?























Jeśli chcesz najpierw przeczytać obowiązkowe dwa zdania na temat biografii autora, polecam Wikipedię.
Ta internetowa i pełna absolutnie wszelkiej wiedzy
 encyklopedia -wyśpiewa ci wszystko. 
Ja natomiast dodam, że autora nie znam osobiście, ale przybiłabym sobie z nim piątkę. W ramach gratulacji, oczywiście.