czwartek, 12 listopada 2015

Podróż na drugą stronę





















Dziś swojego pióra użyczył mi pewien anonimowy Czytelnik - miłośnik literatury o tematyce gangsterskiej, policyjnej, szpiegowskiej, ale podróżniczej i biograficznej.
Zapraszam zatem do przeczytania recenzji książki Patryka Vegi "Złe psy. Po ciemnej stronie mocy".

"Pamiętaj słowa matki."

Może wiesz, że zdanie to pojawia się bardzo często w tatuażach... więziennych. Tak, bardzo często słowo "matka" otwiera psychikę nawet najbardziej rasowych zbójów.  A stwierdzenie "pomyśl, co zrobiłeś swojej matce" potrafi doprowadzić do płaczu nawet poważnego bandytę. Bo często ci najbardziej okrutni, w środku, pod żółwią skorupą - są najbardziej wrażliwi, a skorupa to element obronny wrażliwego wnętrza.
A jak wygląda otaczający nas świat jeśli zdejmiemy taki pancerz?

Jest wtorek wieczór. Dwudziestoośmioletni Łukasz, pracownik magazynu, siada na kanapie i włącza telewizor. Godzina dziewiętnasta trzydzieści, rozpoczyna się główne wydanie Wiadomości TVP. Żona pichci obiad na jutro, pięcioletni syn gra na tablecie. Łukasz słucha wiadomości o napadzie na bank w podwarszawskiej miejscowości, o noworodkach znalezionych w beczkach na ogródkach działkowych, o nowych doniesieniach w sprawie porwania Krzysztofa Olewnika. Słucha, ale absolutnie niczego nie słyszy. Słucha bez zastanowienia i uwagi, pewnego rodzaju science - fiction, słucha o wydarzeniach, które nie zdarzają się w tym świecie - jego świecie.  To na pewno gdzieś daleko...

Kiedy następnego dnia, w pracy, kolega zagaduje go na temat makabrycznego odkrycia na ogródkach działkowych, odpowiada: "Chłopaku, oglądaj mniej telewizji. U nas nic takiego się nie dzieje."

O jakże Łukasz się myli... Te wszystkie zdarzenia mają miejsce kilka metrów od nas. O dziesiątkach zdarzeń, które znamy z telewizji, ale widzianych od innej strony, a także o setkach takich, o jakich media milczą, dowiedzieć się możemy z książek Patryka Vegi, reżysera "Pitbulla", "Prawdziwych Psów", "Służb specjalnychz serii "Złe Psy". Druga z kolei książka, obdarzona podtytułem "Po ciemnej stronie" zawiera siedem wywiadów z policjantami - tajniakami, operacyjnymi, którzy najczęściej, z takich czy innych powodów, nie pracują już w policji.

Tematem przewodnim książki jest to, jak łatwo przejść na "drugą stronę". Ze stróża prawa zmienić się w bandytę. Mamy tu ludzkie dramaty, wielkie wydarzenia od strony ludzi je tworzących, a nie ujawniających swoich wizerunków, a także morderstwa, nałogi, codzienną pracę policji, niekompetentnych zwierzchników, portrety psychologiczne bandytów i wiele innych historii. Autor z policjantami i funkcjonariuszami innych służb spędził kilka lat życia. Rozmawiał z nimi, jeździł na akcje, imprezował. Wszedł w ten świat najgłębiej jak to było możliwe dla cywila i dzięki temu jest wiarygodny. W swoich dziełach pokazuje stronę życia ciemną, niczym antracyt, ale prawdziwą. Są więc momenty, w których pękamy ze śmiechu, np. czytając o policjancie, który prowadząc "podopiecznego" na sprawę w sądzie, myli toalety i sam zamyka się w takiej bez klamek, a podejrzanemu otwiera w ten sposób drogę ucieczki. Są też historie wstrząsające, jak sytuacja ze świadkiem koronnym; byłym złodziejem samochodów, który wspólnie z ochraniającymi go policjantami balangował, a w pewnym momencie chodził z pistoletem jednego z nich. Ogólny odbiór książki jest jednak podobny do filmów reżyserii Patryka Vegi, czyli przejmujący i depresyjny oraz burzący wiarę w ludzi, w organy państwa i cały ten świat.

Dlaczego więc tak bardzo chciałem o tym się dowiedzieć? Dlaczego "zjadłem" tę książkę, podobnie zresztą jak poprzednią ("Złe Psy. W imię zasad") w dwa dni, siadając do niej trzy razy? Po co się dołować?
Pozwolę sobie odpowiedzieć cytatem."Sram na życia blichtr, smakuje mi sól i gorycz." 

Czasem potrzebuję ucieczki od słodkiej rzeczywistości serwowanej nam przez rozrywkowe programy w telewizji, z ich wzruszającymi historiami wyreżyserowanymi trzydzieści lat temu przez kogoś w USA, a teraz powielonymi przez TVP, TVN czy Polsat, na mocy kupionej licencji. Mam też dość seriali, w których wszyscy mają piękne domy i samochody, a jeśli ktoś ma jakieś kłopoty, to już w następnym odcinku znajduje na nie natychmiastowe remedium. Chcę uciec od świecących galerii handlowych, które kuszą zapachami i eleganckimi ciuchami oraz  od cudownego, plastikowego jedzenia, jeżeli tylko cię na nie stać. Czasami potrzebuję stanąć twardo nogami na ziemi i zobaczyć rzeczywistość, bez względu na to, jak bardzo jest przykra i brudna, ale przynajmniej prawdziwa. Poczuć obszczane przejście między blokami, usłyszeć "Pożycz pisiont groszy na winiacza" od osiedlowego nura, który nie słyszał nigdy o facebooku i jego poprzerabianych w photoshopie użytkowniczkach,  a także o użytkownikach z modelowymi i nieskazitelnymi życiorysami. Mimo, że nigdy nie byłem bandziorem czy chuliganem, to nie chcę nigdy zapomnieć o ciemniejszej stronie otaczającej nas rzeczywistości.

Jeśli Ty - drogi Czytelniku, również pragniesz poznać trochę syfiastej prawdy o świecie, zapraszam do przeczytania książek - wywiadów, spisanych przez Patryka Vegę. I do złapania większego kontaktu z rzeczywistością. Jak? Pogadaj z dawnym znajomym, chłopaczkiem z osiedla, co nie widziałeś go od gimnazjum i słyszałeś, że ćpa. Opowie ci sto historii, o tym kto kogo skroił, kto komu jutro wpadnie za długi. Nieważne, że nie masz pojęcia o kim mówi. Daj żulowi te 'pisiont' groszy. Kupisz za to historie całego miasta. Przejdź lub przejedź się ulicami swojego miasta późno w nocy. Jeśli spotka cię policja i wylegitymują cię, to zagadaj i spytaj czy noc spokojna; jeśli trafisz na normalnego policjanta, usłyszysz niemało plotek. Słuchaj i zauważaj, że gdzieś obok, czasem bardzo blisko jest inny świat. Mimo, że brudny, zły i niezbezpieczny i nigdy nie chciałbyś się tam znaleźć, to wiedz, że istnieje. Opuść czasem swój ciepły i bezpieczny habitat, choćby myślami. Bo warto. Darmowym bonusem, może być choćby nabranie większego dystansu do własnego życia i własnych spraw. Czasem zlekceważenie własnych problemów każdemu może wyjść na dobre.  





Written by Mrn.







Brak komentarzy :

Prześlij komentarz