niedziela, 15 maja 2016

Angielski: naucz się raz, a dobrze. Efektywna nauka #1






















FAKT nr 1. Uczysz się angielskiego od wielu lat, a kiedy obcokrajowiec zapyta się Ciebie, gdzie jest najbliższy sklep monopolowy – nie potrafisz udzielić mu odpowiedzi bez zastanawiania się jakiego czasu powinieneś użyć, jak odmienić czasownik i czy monopolowy to po prostu „shop”.


Powód takiej sytuacji jest bardzo prosty. Jesteśmy przeintelektualizowani, głównie za sprawą szkolnej edukacji. Uczymy się przede wszystkim języka pisanego zamiast mówionego, czyli tego, co nam się w późniejszym życiu mniej przydaje. Owszem, poznanie gramatyki w szkole spełnia kluczową rolę w dalszej nauce angielskiego, ale nie wystarcza. Aby zacząć EFEKTYWNIE uczyć się języka angielskiego potrzebne jest uruchomienie mechanizmów uczenia się na wszystkich jego obszarach, czyli pisanie, czytanie, mówienie i słuchanie.

W czasie mojego burzliwego i dłuuugiego związku z angielskim, nastał taki moment, że miałam dość tego, że wklepuje na pamięć słówka, powtarzam je zgodnie z system: po 24h, po 48h, po 7 dniach i 30 dniach; i chociaż potem pamiętałam zazwyczaj (choć nie zawsze) co oznaczają, to nie używałam ich w mowie codziennej. Wlatywały mi do mózgu, ale nie wylatywały przez usta. Musiałam znaleźć inny sposób. Lepszy, szybszy, bardziej efektywny. W akcie desperacji zamknęłam absolutnie wszystkie szkolne książki do nauki angielskiego i nie otworzyłam ich do dziś. Zaczęłam uczyć się jak dziecko, czyli naturalnie. Korzystałam z coraz to innych sposobów i sprawdzałam, który będzie dla mnie najbardziej odpowiedni. Dziś opowiem wam o jednym z nich, mianowicie o nauce słownictwa, bo sorry, umówmy się, że nie da się nauczyć dobrze języka, bez znajomości słownictwa.

KROK 1. Kupiłam serię HP w języku angielskim, bo dobrze (i łatwiej) jest zacząć od czegoś przyjemnego i czegoś, co już się czytało kiedyś :)
Kiedy prawie rok temu otworzyłam pierwszą część Harry Potter’a  w oryginale, nie zdawałam sobie sprawy, jak długo będzie trwał nasz romans. Początki były burzliwe. Nie rozumieliśmy się do końca z Harrym, ja miałam inne priorytety, on narzekał na mój brak atencji. Dopiero systematyczna praca nad naszym związkiem przyniosła z czasem pozytywne efekty i doszliśmy do porozumienia, a dzisiaj jesteśmy w stanie komunikować się PRAWIE bez zakłóceń :)

KROK 2. Zaopatrzyłam się również w audiobook’a HP, również po angielsku.

KROK 3. Odpaliłam najlepszą na świecie aplikację z fiszkami „ANKIDROID”. Jeśli jeszcze jej nie masz, koniecznie zainstaluj i czytaj dalej :)

FAKT nr 2. Żyjemy w świecie, gdzie dzieci idące do pierwszej Komunii Św., dostają w prezencie smartphony. Technologia otacza nas już niemalże we wszystkich aspektach życia. Więc zróbmy do cholery jakiś użytek z tego, bo 50 lat temu ludzie nie mieli tak łatwo jak my, kiedy chcieli nauczyć się języka obcego.

FAKT nr 3. Tempo przyswajania nowej wiedzy u każdego z nas może być inne. Jedni uczą się szybko i efektywnie, a drudzy wolniej i z mniejszymi efektami. Jedno jest natomiast pewne – im więcej się uczymy, tym szybciej zapamiętujemy i łatwiej przyswajamy nowe rzeczy.

Sprawmy zatem, żeby nauka nowych słówek była dla nas przyjemnością, a nie koniecznością.

I tutaj przychodzi z pomocą właśnie Harry Potter i  aplikacja – Ankidroid. Nie musi to być Harry, wybierz taką książkę, jaką chcesz, byle po angielsku (chociaż może „Makbeta” zostaw sobie na później ; )

JAK TY TO ROBISZ?

  • Po pierwsze, najpierw słuchałam danego rozdziału  książki za pomocą audiobook’a. Dzięki temu mamy okazję „osłuchać” się z językiem, nawet jeśli nie wszystko rozumiemy – jest to dobry sposób, żeby posłuchać wymowy poszczególnych słów oraz nauczyć się naturalnego formułowania zdań i pytań. Jest to też o tyle wygodny sposób, że możemy robić to wszędzie. Słuchać w domu, lub w drodze do szkoły/pracy/w czasie jazdy samochodem czy pociągiem.
  • Po przesłuchaniu danego rozdziału, czytałam go następnie w książce. W ten sposób możemy zwrócić uwagę na wszelkie słowa i konstrukcje zdaniowe, które umknęły nam w czasie słuchania. Nieznane nam słowa podkreślamy ołówkiem (przecież nie długopisem, bo obsesyjnie dbamy o książki; ), i zapisujemy je na osobnej kartce wraz z nr strony w książce, na której się ono pojawiło.
  • Powyższe czynności powtarzamy rozdział po rozdziale… Wiem, że to czasochłonne, dlatego ja słuchałam i czytałam zazwyczaj jeden rozdział dziennie.
  • Po kilku rozdziałach (na początek 2-5 lub wedle uznania), albo kiedy nie starcza nam już kartki na zapisywanie nowych słówek, robimy pauzę i przechodzimy… do mniej fajniejszego zajęcia – zapisania słówek w aplikacji Ankidroid


Jest to o tyle fantastyczna apka do wprowadzania fiszek, że z czystym sumieniem zastąpi Ci stosy zeszytów z listami słówek. Instalując aplikację, załóżmy też koniecznie konto na jej stronie internetowej, posługując się adresem e-mailowym.

W aplikacji możemy tworzyć różne TALIE, czyli jakby szufladki z fiszkami. Ja mam ich kilka, stworzyłam też jedną oddzielną i nazwałam ją „Harry Potter”.

Logując się przez komputer na stronie: https://ankiweb.net/account/login wprowadzałam do mojej talii nowe słówka. I to nie przypadkowo, ale tak, żeby ich zapis miał sens. Robienie fiszek za pomocą aplikacji, czy też ręcznie (na karteczkach) polega na zapisywaniu z jednej strony słówka po angielsku, z drugiej strony po polsku. Jednak aby dane słówko zapisało się w naszych zwojach mózgowych, musimy trochę pomajsterkować…

Z jednej strony zapisujemy słówko po angielsku wraz z jego ewentualną wymową, po drugiej stronie zaś, zapisujemy jego znaczenie wraz z PRZYKŁADOWYM ZDANIEM, w którym się pojawia. W tym celu korzystamy z naszej listy słówek na kartce, dzięki zapisanym numerom przy słówkach, odnajdujemy je w łatwo w książce, no i bez problemy widzimy je w książce – bo podkreśliliśmy je ołówkiem :)
A więc: wpisujemy do aplikacji słówko po angielsku, tłumaczymy je na polski (lub na odwrót), dodajemy ew. zapis fonetyczny i KONIECZNIE przykład zdania z książki, w którym dane słówko się pojawiło. Jeśli zdanie jest zbyt długie, skorzystaj ze słownika - tam znajdziesz całe mnóstwo innych zdań, bądź wymyśl swoje własne.

To naprawdę kluczowy aspekt, ponieważ dzięki uczeniu się całych zdań wraz z nowym słowem, prawdopodobieństwo jego zapamiętania i późniejszego wykorzystania w rozmowie – wzrasta diametralnie, niż gdybyśmy zapamiętali jedynie pojedyncze, indywidualne słowo.

Wygląda to tak:





  • No i chyba najważniejszy punkt programu, czyli systematyczna nauka słownictwa ;) Pamiętaj, że lepiej jest uczyć się codziennie przez 20-30 min, niż raz w tygodniu przez godzinę.


Ankidroid jest aplikacją, z której jeśli raz zaczniesz korzystać, już nigdy nie przestaniesz!

+ Dzięki założeniu konta przez Internet na stronie ankiweb masz możliwość synchronizowania swojej kolekcji słówek tak, żeby pojawiała się ona w aplikacji na twoim telefonie.

+ Wpisywanie nowych słówek na komputerze jest po prostu wygodniejsze niż na smartphonie, a za sprawą jednego przycisku synchronizujesz kolekcję słówek i w try miga masz je na telefonie (na zdjęciu w czerwonej ramce oznaczono tenże magiczny przycisk ;)

+ A co jeśli zgubisz telefon…? No cóż, przykra sprawa, ale pocieszające jest to, że twoje słówka nie znikną wraz z telefonem. Dzięki założeniu konta na AnkiWeb możesz przywrócić  swoją kolekcję na innym, dowolnym urządzeniu z aplikacją Ankidroid.
Zeszyt z listami słówek możesz zgubić, papierowe fiszki mogą się zapodziać, a elektroniczne fiszki są immortal :)

+ Istnieje możliwość odwracania kart, dodawania do nich głosu, czy nawet obrazków. Prawdę mówiąc, aplikacja ta, posiada tyle fajnych opcji, że nawet ja nie wszystkie je odkryłam.

+ Możemy ustalać sobie dzienny limit nowych kart oraz tych, których już się nauczyliśmy i jedynie powtarzamy je. Ustalamy nawet czas, po jakim chcemy powtarzać słowo (np. po 1 dniu, 2 dniach, 4… itd.)

+ Swoimi fiszkami możesz dzielić się z innymi osobami lub na odwrót!

+ Zapamiętujesz więcej i bardziej efektywnie dzięki temu, że uczysz się całych fraz i zdań, a nie indywidualnych słów.

Obecnie jestem na etapie 7 części HP. Za mną prawie rok niemalże codziennego słuchania i czytania Harrego. Do tego należy doliczyć czas poświęcony na tłumaczenie słów, wpisywaniu ich na komputerze, a potem jeszcze nauka na telefonie z Ankidroid.

Ale czy był to czas zmarnowany….?

Oczywiście, że nie!

Czuję, że przez ten jeden rok  zrobiłam większy progres w nauce angielskiego niż przez X lat w szkole. Kiedyś miałam problemy ze słuchaniem i rozumieniem, dzisiaj słucham sobie audiobook’a HP, a w międzyczasie sprzątam pokój lub gotuję obiad :D Przy pierwszej części (Kamieniu filozoficznym) moja lista nowych słówek NieMiałaKońca, a przy każdej następnej była już krótsza, bo zwiększał się też mój zasób słownictwa i poziom rozumienia nowych słów z kontekstu.

To nie wszystko, jeśli chodzi o efektywne sposoby nauki angielskiego, ale o innych – następnym razem :)

Tymczasem gorąco zachęcam Cię do korzystania z naturalnych metod nauki języka, takich jak np. czytanie ulubionych książek w oryginale, bo to łączenie przyjemnego z pożytecznym.

ROME WAS NOT BUILT IN A DAY. A w naszym przypadku – nie od razu Kraków zbudowano ;) Dlatego nie poddawaj się już na początku, kiedy zdasz sobie sprawę, ile wymaga to czasu i dyscypliny. Systematyczność jest kluczem do osiągnięcia celu i to w każdej dziedzinie. A chyba bez sensu rezygnować z celów tylko dlatego, że przed nami daleka droga, prawda?







Good luck! ;-)

9 komentarzy :

  1. To jest prawda, że języka angielskiego zresztą jak i każdego innego języka obcego lepiej nauczyć się raz a dobrze. Jeśli będziemy mieli przerwy i nie pojmiemy dobrze materiału to na pewno będziemy musieli od niego wracać. Ja aktualnie jestem na kursie języka angielskiego https://lincoln.edu.pl/warszawa/jezyk-angielski/kurs-angielskiego-business-english i muszę przyznać, że język biznesowy w angielskim sprawdza się bardzo fajnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że każdy z nas uczy się całe życie i tak samo z językami obcymi. Nie da rady raczej nauczyć się języka obcego raz na całe życie. Ja sobie chwalę naukę poprzez https://www.jezykiobce.pl/angielski/1482-angielski-konwersacje-dla-poczatkujacych-i-srednio-zaawansowanych-e-book-nagrania-mp3-9788377880272.html i jestem przekonana, że to jest bardzo fajny sposób na to aby zwiększać swoją wiedze o tym języku obcym.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak to jest bardzo ważne, aby znać język angielski i w sumie może to poniekąd kształtować naszą przyszłość. Ja jestem zdania, że gdy już znamy bardzo dobrze ten język obcy to może warto pomyśleć o własnej szkole językowej. Pisano o tym w https://dziendobry.tvn.pl/a/zalozenie-szkoly-jezykowej-pomysl-na-wlasny-biznes i taki pomysł na biznes mi się bardzo podoba.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawie to zostało opisane. Będę tu zaglądać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak najbardziej jeśli mówimy o nauce języka angielskiego to jest ona dość ważna. Jak ja przeczytałem na stronie https://rodzinazeszczecina.pl/2020/09/28/gdzie-poslac-dziecko-na-lekcje-angielskiego/ to teraz zdaję sobie sprawę z tego gdzie mam posłać dziecko na naukę angielskiego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Naprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Naprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Faktycznie możemy się tego języka obcego nauczyć raz a dobrze, ale moim zdaniem i tak ważną kwestią jest to, aby się cały czas doszkalać. W sumie tak jak napisano w https://studiowac.pl/19652/szkolenia-dla-nauczycieli-jezyka-angielskiego-gdzie-szukac/ to właśnie szkolenia dla nauczycieli również są istotne.

    OdpowiedzUsuń